Żeby troszkę urozmaicić ścianę szkoły, zaznaczam delikatnie wystające gzymsy pomiędzy piętrami i wydzielam piony pomiędzy oknami.
Sednem mojego rysunku są słupki drogowe, dlatego cieniowanie skupię głównie na nich. Budynek szkoły w tle zostawię linearnie, dzięki czemu nie będzie odwracać uwagi od głównego tematu.
Na początku cieniowania skupiam się na zróżnicowaniu walorów poszczególnych części słupków. Kolor czerwony jest ciemniejszy niż biały, dlatego cieniuję lekką szarością paski, które w rzeczywistości są czerwone. Im dalej od sedna, tym jaśniejsza jest ta szarość. Zmniejszanie natężenia cieniowania wraz ze zwiększeniem odległości pozwala wzmocnić wrażenie głębi.
Teraz staram się uzyskać wrażenie obłości słupka cieniując stronę nieoświetloną. Cień zachowuje się tak, jak typowy cień na walcu. Rdzeń, czyli najciemniejszy fragment nie jest przy samej krawędzi, on jest trochę odsunięty od niej, a za rdzeniem cień rozpuszcza się do światła tzn. powinno być gładkie gradacyjne przejście pomiędzy cieniem a światłem. Kreski nakładam wzdłuż całej wysokości słupka, tak, żeby przyciemnić zarówno białe, jak i ciemne paski.
Murek jest elementem pośrednim między słupkami a szkołą, dlatego cieniuję go, ale znacznie lżej i swobodniej niż same słupki. Promienie światła padają z prawej strony zza pleców, dlatego płaszczyzny z lewej strony są całe w cieniu, a płaszczyzny z prawej strony są oświetlone, ale na nich pojawia się cień rzucony przez wystające elementy, w przypadku murka będzie to siedzisko na jego górnej płaszczyźnie.
Cały czas rozpuszczam cieniowanie wraz z odsuwaniem się od sedna tzn. im dalej od sedna, tym lżejsze i mniej wygładzone plamy.
Przy cieniowaniu łańcuchów dobrze sprawdzi się lekko stępiona końcówka ołówka o dosyć miękkim graficie, np. 5 albo 6B. Dlatego rozrysowałem ołówek na osobnej kartce, żeby trochę przytępić grafit. Mogę dzięki temu uzyskać szeroką kreskę, idealną do cieniowania drobnych podłużnych elementów. Takie krótkie kreseczki rysuję na spodach poszczególnych ogniw łańcuchów, nadając im wrażenie przestrzenności.
Takie szerokie kreski ze zmiennym naciskiem rysuję też na niektórych podziałach chodnika. To spowoduje, że będą wyglądały trochę ciekawiej i bardziej wiarygodnie, bo przecież przestrzenie pomiędzy płytami chodnikowymi nie są idealnie równe i jednakowe.
Od linii krawężnika prowadzę miękkie rozpuszczające się w kierunku krawędzi kartki kreski. Nadają one lekką szarość płaszczyźnie jezdni i rozpuszczają ciężar szarej plamy na słupkach. Dzięki temu pierwszy plan będzie wyglądał ciekawiej, a kompozycja będzie bardziej zrównoważona. Tutaj też poprzez zmienny nacisk na ołówek staram się uzyskać pewną różnorodność w poszczególnych kreskach i powstającej plamie.
Rysuję rozpuszczony cień od słupków w lewą stronę. Ustawiam ołówek na krawędzi słupka i zmniejszam nacisk na ołówek wraz ze zwiększaniem odległości od tego słupka. Dzięki temu uzyskuję miękką rozpuszczoną plamę, wyglądającą jak cień przy lekko rozproszonym świetle.
Żeby połączyć ciężkawą plamę na słupkach z bardzo lekką bielą w tle, nakładam lekkie szarości w różnych miejscach płyt chodnikowych. Będzie to wyglądało jak jakieś przebarwienia lub faktura.
Na koniec wycieram gumką oświetlone fragmenty, które trochę przybrudziły się w trakcie cieniowania.