Szkoła rysunku DOMIN

Szkoła rysunku Domin - nauka rysunku w Warszawie

Jesteśmy po to żeby Ci pomóc w działalności twórczej .

Kilka cech naszych zajęć artystycznych:

– pomożemy Ci dostać się na Architekturę – jeżeli taki masz plan. Mamy w tym spore doświadczenie.
– nauczysz się rysować – bez względu na to czy idziesz na studia artystyczne czy rysujesz dla przyjemności
– będziesz poprawnie odkrywać proporcje i wiernie oddawać rzeczywistość
– wyzwolisz w sobie kreatywność – mamy w metodę 4 unikalnych kroków które pomagają ją rozwinąć
– poznasz nowe techniki – o niektórych z nich możesz nawet nie wiedzieć że istnieją i że są fajne.
– a jak ukończysz u nas cały program to możesz szkolić mistrzostwo już całkowicie za darmo i DOŻYWOTNIO !!!

W jaki sposób to zrealizujemy ?

  • Dodatkowo do zajęć z rysunku dostajesz Probegzy – próbne egzaminy w soboty przez cały rok szkolny oraz Maraton na Architekturę w maju i czerwcu. Średnio daje to 250 tematów rocznie
  • Kurs rysunku to jedno ale mamy dla Ciebie całą masę dodatków – tzw. Wolną Pracownię  – codziennie od poniedziałku do niedzieli. Rozkład lekcji rysunku za darmo masz tu.
  • Od tego zaczynamy – żeby wyglądało tak jak w naturze. Potem dodajemy bardziej awangardowe spojrzenie na świat.
  • Kreatywności można się nauczyć – naukowcy z całego świata od kilkudziesięciu lat głowili się nad kreatywnością. Teraz opublikowano rewolucyjne badania. My na nich bazujemy tworząc unikalny program kursu rysunku i kreatywności.
  • Jakie to mogą być techniki ? Sangwina, Ecolina, Stalówka klasyczna – rozwijane na dedykowanych temu zajęciach. A może chcesz spróbować malarstwa olejnego ? To tez mamy 😉
  • Veteran Room – to unikat na skalę ogólnopolską – z racji tego, że jesteśmy kursem dużym i ambitnym możemy coś takiego zrealizować. Choćby dlatego, że potrzeba na to miejsca i kadry. Pierwszego mamy dużo a kadrę mamy świetną.
  • Co zrobić żeby Veteran Room dostać : albo dostać się na Wydział Architektury Politechniki Warszawskiej (obojętnie czy na studia stacjonarne czy na studia niestacjonarne) lub na Akademię Sztuk Pięknych.
  • Osoby które na wymienione studia się nie wybierają muszą spełnić następujące wymogi : 1. Odbyć i mieć opłacone  2 lata (6 trymestrów) i jednocześnie ukończone minimum 23 lata. – Oba warunki trzeba spełnić.

A jest tak, że na Veteran Roomie mamy bardzo dużo naszych absolwentów.

Dlaczego ludzie korzystają z Veteran Room , skoro dostali się na studia ?

  • Powodów jest kilka.
     
    1. Studenci Architektury po ukończeniu kursu rysunku bardzo chętnie malowali by akwarelą. Uczy u nas Grzegorz Wróbel który jest mistrzem tej techniki. Prowadzi swoje zajęcia z zapałem i zaangażowaniem co daje świetne rezultaty.
    2. Studenci ASP , szczególnie kierunków Wzornictwa Przemysłowego i Architektury Wnętrz potrzebują wybitnego rozumienia przestrzeni i bardzo często chodzą na takie zajęcia jak Geometria czy modelowanie.
    3. Osoby uczące się hobbystycznie rysować. To oczywiste bo mają kurs rysunku w Warszawie za darmo i dożywotnio. A poza tym chcielismy wyjść na przeciw naszym uczniom. Rzadko kto ma motywację żeby płacić dłużej niż dwa lata. Widzieliśmy potem takie zjawiska, że ktoś przerywał naukę z powodów finansowych po czym umiejętność się cofała. Szkoda. Dlatego stwierdziliśmy, że jak ktoś jest na tyle ambitny żeby chodzić na kurs artystyczny dwa lata to należy mu dać coś więcej. I to jest właśnie Veteran Room.
     

    szczególnie, że :

"Żadna umiejętność nie jest dana raz na zawsze" 

Trzeba ją non stop utrzymywać. Ręka musi cały czas pracować. Nie ćwiczysz – od razu się cofasz.

Misja - Wizja - Cel na kursach rysunku DOMIN

Misja czy też Wartości są podstawą. Uważamy, że w centrum musi stać nasz uczeń. Powinien dostać od nas 100 % zaangażowania. Realizujemy to na wielu płaszczyznach
  • Po pierwsze dbamy o jakość naszej kadry. Nie przyjmujemy do uczenia osób z zewnątrz. Prowadzący na Kurach Rysunku DOMIN – musi czuć tę pracownię. Musi się z nią identyfikować. Mamy bardzo subtelne metody żeby to sprawdzić. A proces rekrutacji jest długi i wymagający. My w tym czasie przyglądamy się kandydatom. Dzięki temu kadrę mamy rewelacyjną. Dobre CV czy nawet świetne prace to jeszcze nie wszystko żeby móc uczyć.
  • Motto Wojciecha Domińczaka które obowiązuje też innych : “Jeżeli chcesz zostać mistrzem nie idź do mistrza – idź do jego nauczyciela” – nasze prywatne ambicje i ego nie mogą gasić ucznia. My mamy być bardzo dobrzy ale to nasi uczniowie mają być mistrzami. My co najwyżej możemy świecić światłem odbitym.
  • Nowoczesne metody edukacyjne – nie wystarczy tylko chcieć uczyć. Nie wystarczy tylko ambicja. Bo niechcący można zrobić więcej krzywdy niż pożytku. U nas obok procesu doskonalenia się w twórczości jest bardzo silny nurt naukowych podstaw edukacji. A to oznacza , że odrzucamy klasyczne metody oparte na silnym ocenianiu i porównywaniu. Na tych dwóch czynnikach nie da się zbudować pasji i wewnętrznej motywacji.
  • Wychodzimy z założenia, że ludzie są inni. Mają inne poglądy, inne potrzeby ale wygłaszają też różne opinie. Żeby temu sprostać stosujemy program IDR – Indywidulna Droga Rozwoju – choć początki rysunku są u wszystkich  takie same.
  • Wolna Pracownia – czyli IDR w praktyce.
 
 
Krótkie Bio Szkoły Rysunku DOMIN :
 
Uczymy od 1994 roku. Zaczęło się niewinnie – od przypadkowej korekty pierwszemu naszemu uczniowi Maćkowi Beczakowi (dziś uznanemu architektowi) Potem była pierwsza lekcja. I się zaczęło 🙂
To był rok kiedy 100 % naszych uczniów dostało się na studia. Było ich trzech i trzech się dostało 🙂
 
W Kolejnych latach nasz kurs rysunku się rozwijał. Po drodze odnosiliśmy pierwsze sukcesy. A to Konrad Smoczyński w 1997 roku zajął pierwsze miejsce na egzaminie predyspozycyjnym na WAPW. Potem powtórzył to Bartek Świniarski a potem to już się posypało. Aż do momentu w którym w roku 2013 aż 23 pierwsze osoby były z Domina !!!
Co na to wpłynęło ?
Nasze zaangażowanie i chęć pomocy. Uczniowie to szybko podchwytują i rodzi się pewnego rodzaju więź. Społeczność. Niektórzy mówią, że “wolą siedzieć w Dominie niż w szkole” To miłe.
Wychodzimy z założenia że dobro naszych uczniów jest najważniejsze. Nikt tu nie jest anonimowy. Pomaga w tym fakt, że my sami rysujemy i wspólnie spotykamy się w procesie twórczym. Nie jesteśmy z lepszej gliny ulepieni.
Razem rysujemy na Nocach rysunkowych, na plenerach. Spotykamy się też na wspólnych wyjściach do galerii czy na użyteczne wykłady.

Misja - Wizja - Cel na kursach rysunku DOMIN

Co roku robimy ankietę z której to dobitnie wychodzi. To polecenia są naszą największą siłę. Dlatego od ponad ćwierć wieku działamy i mamy się dobrze.
 

Jesteśmy zgraną drużyną która uparcie dąży do celu i odnosi sukcesy.

Jak jest na naszych zajęciach ? Proponujemy obejrzeć zdjęcia
 
Historia Szkoły Rysunku Domin w zdjęciach

Kurs rysunku Domin nabiera kształtu rok 1997

To był rok przełomowy. Byłem jeszcze wtedy studentem WAPW. I myślałem, że zostanę architektem. Architekturę kocham do dnia dzisiejszego. Nazwanie tego co wtedy sie działo Szkołą Rysunku byłoby chyba jeszcze zbyt na wyrost. Na razie rodziła się we mnie olbrzymia pasja do rysowania.  Nie mieliśmy jeszcze stałej siedziby. I bardzo nam tego brakowało. Wielokrotnie łapałem się na tym, że opowiadałem o rysunku zamiast go pokazać.
Pewnego razu postanowiłem odmienić ten stan. Dogadałem się z dyrekcją liceum w którym wynajmowałem salę, że na dwa tygodnie powieszę “wystawę” najlepszych prac swoich i garstki uczniów.
Jakież było moje zniesmaczenie kiedy na wielu pracach były narysowane … teeee no … penisy. Wtedy postanowiłem, że szkoła rysunku to musi mieć swoją siedzibę.

Szkoła rysunku - ale w czym się ma specjalizować ?

Na tym zdjęciu rysujemy postacie. To zdjęcie jest akurat z pracowni w Alejach Niepodległości. Czyli naszej drugiej stałej lokalizacji. Byliśmy tam w latach 2003-2007. Po mało zaczynało to wyglądać jak szkoła rysunku. Nasza siedziba była  w mieszkaniu na pierwszym piętrze. Niby wszystko ok ale pojawili “życzliwi” którzy podkładali nam świnie. Dlaczego ? chyba z nudów.
 
Na tym zdjęciu widzimy lekcję rysunku z modela. Kolejna nauka, która płynęła dla nas z tej działalności :
 
Kurs na architekturę nie powinien prowadzić kursu na ASP ! My rysownicy architektury zupełnie inaczej postrzegamy rysowanie postaci. Uznałem wtedy, że pobieranie pieniędzy za coś czego do końca nie czujemy jest nie fair. Dlatego w pewnmy momencie wydzieliliśmy zajęcia artystyczne i powstała KONTRASTOWNIA -kurs artystyczny na ASP. Jest to szkoła rysunku z prawdziwego zdarzenia prowadzona przez charyzmatyczną liderkę Olę. Ona rozwinęła lekcje rysunku pod kątem artystycznym do najlepszych w Warszawie. My pozostaliśmy przy rysunku przestrzennym, hobbystycznym i na architekturę.
 
Pewnego razu postanowiłem odmienić ten stan. Dogadałem się z dyrekcją liceum w którym wynajmowałem salę, że na dwa tygodnie powieszę “wystawę” najlepszych prac swoich i garstki uczniów.
Jakież było moje zniesmaczenie kiedy na wielu pracach były narysowane … teeee no … penisy. Wtedy postanowiłem, że szkoła rysunku to musi mieć swoją siedzibę.

Korepetycje z rysunku ? Kurs rysunku czy już szkoła rysunku ?

To jest fajne zdjęcie. W pierwszej naszej lokalizacji mieliśmy wysokość pomieszczenia 4m. I antresolę z której zrobiłem to zdjęcie. Fajnie teraz po latach patrzeć wtedy na kandydatów na architekturę a teraz znanych architektów. Na zdjęciu widać ręce Szczepana Wrońskiegoz WXCA.
A wiesz skąd wzięła się nazwa Domin ?
– Ja w czasach przedmaturalnych miałem taki pseudonim. I moi pierwsi uczniowie tak do mnie mówili. Znali mnie z Liceum do którego razem chodziliśmy.
Tak rodziła się szkoła rysunku … Domin 😉

Ja Wojciech Domińczak rysuję dwunastościan foremny

Boże, ileż ja tych dwunastościanów w życiu narysowałem ? setki ? tysiące ? nie do policzenia. Pamiętam jak Ludomir Słupeczański opowiadał nam w 1993 roku jak to wyrywał dziewczyny na dwunstościan rysowany na serwetce. Jest jakaś magia tych serwetek. Bo podobno Harry Potter powstał na serwetce , podobno Salvator Dali płacił w restauracji rysunkami na serwetkach  tu jeszcze dwunastościany na serwetkach. Sama ta bryła bardzo dobrze mi się kojarzy ponieważ na jednym z egzaminów była do narysowania. I nam poszło wtedy dobrze i wgraliśmy życie na WAPW. I nie dlatego, że inne kursy rysunku go nie umiały tylko dlatego, że nasza szkoła rysunku nie rysowała zbyt często drugiego z dwunastościanów – romboidalnego.

Jak dobrze przyjrzysz się tej fotografii to centralnie rysuję dwunastościan foremny. Po prawej u dołu jest 12-ścian romboidalny. A u góry po prawej jest Kadron. Nauka rysunku na architekturę zawsze zawierała u nas te trzy bryły.

 

Lata świetności - kurs rysunku przenoszę na Filtrową

Na ul. Filtowej 63 byliśmy w latach 2007-2011. To wtedy trwała Złota Dekada. Przez 10 lat z rzędu to uczeń Domina był pierwszy na egzaminie na architekturę na WAPW. Ta Dekada Trwała nawet 12 lat. Choć kiedy pisze ten tekst znów pierwsza osoba na liście przyjętych na architekturę w warszawie jest z Domina.

A co jest na tym zdjęciu? Gramy w Ping Ponga. Obok naszej siedziby była Aleja Wielkopolski – początek niezrealizowanej arterii która miała prowadzić na Okęcie.  Zrobiono tylko nieduży kawałek który teraz stał się parkiem. Tam posatwiony dwa trwałe stoły do ping-ponga. W przerwach chodziliśmy grać w “wariata”. Nauka rysunku nauką rysunku a ruszać się trzeba.

W tamtych czasach jeszcze grywaliśmy namiętnie w szachy. Nadal do dnia dzisiejszego ludzie z naszego kursu rysunku spotykają się na Kurniku i grają w naszym wewnętrznym turnieju.

 

Ci co wtedy chodzili to pewnie pamiętają “Japa, kapciu!”  😉

 

Kurs rysunku = Domin

Gdzieś w tamtym czasie narodziło się coś co trwa do dnia dzisiejszego. Zapisuje się do nas mnóstwo osób a 80 % z nich jest z polecenia. Miło mi słyszeć, kiedy w telefonie ludzie mówią :
“Bardzo chciałbym zapisać się na kurs rysunku do Domina, poleciła mi go …”
 
Taka anegdotka :
Na tym zdjęciu masz kurs rysunku taki jaki był w Al. Niepodległości.
Kiedyś przychodzi do nas matka z córką. Od dwóch lat mieliśmy już coś co nazywało się zajęciami darmowymi. I tak oto w soboty w okolicach 11.00 przychodziło tak wielu fanatyków nauki rysunku że ludzie siedzieli dosłownie wszędzie. W pokojach odbywał się kurs rysunku rejsowy. W kuchni, szatni, hall, a nawet łazience wszędzie siedzieli pasjonaci rysowania którzy przychodzili żeby rysować wspólnie.
Wspomniana na początku matka z córką zawitała do naszej szkoły rysunku koło godziny 12.00 w sobotę. Apogeum !
Nie było jak sie przecisnąć. Staliśmy w korytarzu pomiędzy rysującymi osobami. W przerwach między ich deskami.
Mi było strasznie głupio że jest tak dużo ludzi. Nie tłumaczyłem nawet że to są ludzie z zajęć darmowych. Pomyślałem sobie “na pewno zrezygnuje”
a tymczasem dostałem takiego maila :
 
“Panie Wojciechu , nie wiem jak Pan to robi. Ale jestem pod wrażeniem. Rozmawialiśmy ze sobą dobre 40 minut i nikt z rysujących uczniów w tym czasie nawet się nie ruszył. Wszyscy rysowali z takim zapałem i oddaniem, że aż nie mogłam wyjść z podziwu. Tyle ludzie w jednym miejscu i pełna koncentracja. Ja chcę żeby takie zaangażowanie wlał Pan w moją córkę”
 
I wlałem. Dziewczyna nie dość, że świetnie rysowała to jeszcze dostała się na Architekturę w pierwszej dziesiątce.

A co jest na tym zdjęciu? Gramy w Ping Ponga. Obok naszej siedziby była Aleja Wielkopolski – początek niezrealizowanej arterii która miała prowadzić na Okęcie.  Zrobiono tylko nieduży kawałek który teraz stał się parkiem. Tam posatwiony dwa trwałe stoły do ping-ponga. W przerwach chodziliśmy grać w “wariata”. Nauka rysunku nauką rysunku a ruszać się trzeba.

W tamtych czasach jeszcze grywaliśmy namiętnie w szachy. Nadal do dnia dzisiejszego ludzie z naszego kursu rysunku spotykają się na Kurniku i grają w naszym wewnętrznym turnieju.

 

Ci co wtedy chodzili to pewnie pamiętają “Japa, kapciu!”  😉

 

Generał nie zostawia swojej armii

Już od pierwszego ucznia – od Maćka Beczaka bardzo przejmowałem się wynikami moich podopiecznych. Co roku jeździłem z nimi pod Gmach Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej żeby dodać im otuchy. Nie ważne jak się nazwę “nauka rysunku” “kurs rysunku” czy też “szkoła rysunku” – to tylko nazwa. Ale tworzą ją ludzie z którymi zawsze byłem. I przez kilkanaście lat odprowadzałem ich pod samą bramę. Potem z niecierpliwością czekałem na sygnał co było na egzaminie a potem czekałem w pracowni aż przyjdą i powiedzą jak im poszło. Taka Ci o to szkoła rysunku 😉

PLTZK _ Placek - wystawa na całą ścianę.

Czy można przygotować się do egzaminu na architekturę idealnie – TAK ! I nazywa się to PLTZK.
Tu użyję cytatu który napisał do mnie Mateusz Załuska
“Wojtek, ty nas przygotowujesz nie tylko z rysunku ale dbasz o rozwój Oko-Mózg-Ręka”
To tu , w tej pracowni na Niepodległości po raz pierwszy padły te słowa. Całe przygotowanie do egzaminu na architekturę nie opiera się na tym żeby jak najładniej narysować. ważne jest żeby było jeszcze mądrze. Dlatego tak ważne jest przygotowywanie się modelem Oko-Mózg-Ręka.
  • Ważne jest żeby obserwować. Żeby zaznajomić się z pojęciem Percepcja
  • Trzeba też mieć dużą wiedzę z szerokiego zakresu. Dobrze znać zarówno historię architektury jak i Krzywą Gaussa
  • Szkoła rysunku to szkoła rysunku – ładnie rysować też należy. Ale to po to żeby pokazać sedno pracy a nie ładne tło czy chmurki.
To zdjęcie poniżej jest arcyciekawe z dwóch powodów :
  1. Centralnie siedzi Adam Grzesik który zajął pierwsze miejsce na egzaminie na architekturę
  2. W tle rysunki tylko jednego ucznia – Łukasza Stępnika (Placka) – Podpisywał swoje prace najpierw Placek, potem Platzek, a potem PLTZK
Dlaczego ta Metoda nazywa się PLTZK ? Bo Placek przygotował sie idealnie. Dużo rysowało. Nasz kurs rysunku od zawsze ma Ranking najbardziej pracowitych osób. W tamtym czasie najwyżej był Konrad Kędzierski – na kolejnym zdjęciu. Ale Placek cały czas deptał mu po piętach. Dużo czytał, interesował się , oglądał. Efekt – pierwsze miejsce na egzaminie na architekturę.

Modelowwanie - papieroplastyka

Na tym zdjęciu widać jak Zawij klei model na zajęciach przygotowujących do II etapu egzaminu na architekturę. To od zawsze były najbardziej kreatywne zajęcia w Dominie. I jedne z moich ulubionych. A i sam uczeń – postać nietuzinkowa i wybitna. Kiedy już opuścił mury naszej szkoły rysunku. Stał się wykładowcą na WAPW.

Praca, praca i jeszcze raz praca

To zdjęcie prezentuje Konrada Kędzierskiego. Naszego wybitnego ucznia ale też super człowieka. Konrad skupiał w sobie cechy które ludzie lubią. Był pracowity, skromny, zaangażowany, cierpliwy, zdeterminowany. Mógłbym jeszcze wymienić tu kilkanaście przymiotników. W zasadzie każda szkoła rysunku chciałaby mieć takich uczniów.
Konrad w roku 2007 ustanowił rekord wszech czasów 42.000 pkt. w Rankingu. W “normalnych latach” jak pierwsza osoba dobije do 15.000 to już jest wyczyn. Konrad jednak dwa lata cieszył się pierwszym miejscem. Wtedy to na naszym kursie rysunku pojawił się Rafał Rudko i dobił do 46.000.

Rysowanie w plenerze - Na zdjęciu Placek i Zawij

na zakończenie tego zestawu zdjęć Placek i Zawij na plenerze na Placu Trzech Krzyży. Jakie ucieszone mordki. Tak jest właśnie na plenerach i za to je wszyscy kochamy. W naszej szkole rysunku są one niezwykle ważne i od samego początku bardzo pielęgnowane. A plener na Placu Trzech Krzyży nadal jest w programie.
 
Shopping Cart
pl_PLPolish