motywacja do rysowania jak znaleźć motywację

Motywacja w rysunku

Motywacja w rysunku – jak znaleźć motywację do rysowania?

Ten artykuł będzie pomagał Ci w najczęstszych sytuacjach kiedy nie możesz się zebrać do rysowania. Pokaże Ci dlaczego nie rysujesz i jak zacząć.

Będziesz miał tu konkretne ćwiczenia do zrealizowania. Zaznaczone będą na pomarańczowo i z napisem w nawiasie kwadratowym [DO WDROŻENIA]

Motywacja do rysowania albo w ogóle o motywacji

Na samym początku trzeba coś powiedzieć o samej motywacji. Są tylko trzy jej rodzaje:

  • wewnętrzna
  • zewnętrzna
  • lękowa

motywacja do rysowania wykres 1

 

[DO WDROŻENIA] – W spokojnym momencie dnia zadaj sobie pytanie Jaka jest moja motywacja do rysowania? Zewnętrzna, Wewnętrzna czy Lękowa

 

Motywacja do rysowania zewnętrzna

 

Mamy z nią do czynienia gdy coś z zewnętrz nas motywuje poniżej masz listę motywatorów zewnętrznych które znalazłem u nas na kursie rysunku:

  1. Tata mnie zapisał – ma biuro architektoniczne i powiedział że będę pracował u niego
  2. Koleżanka się zapisała na kurs rysunku a ja razem z nią
  3. Mama mnie zapisała na naukę rysunku bo nie chce żebym siedział tyle na telefonie
  4. Chodzę na kurs rysunku bo dostałam Voucher od chłopaka i szkoda stracić kasę
  5. Rodzice zapisali mnie na wakacyjny kurs rysunku ( lub kurs rysunku w ferie zimowe) żebym się nudziła

Pamiętaj motywacja zewnętrzna zniknie wraz z czynnikiem zmuszającym

Podstawowym czynnikiem w tej motywacji jest słowo “zmusić” “muszę” czyli jest to przykład który nazywa się zewnątrz sterownym.

[DO WDROŻENIA] Przeformułuj sposób myślenia spróbuj znaleźć cel który będzie dla Ciebie atrakcyjny. Choćby nie wiem jak byłby odjechany niech  będzie Twój. Nie możesz być osobą zewnątrz sterowną. O wyznaczaniu celów będzie sporo niżej. Łącznie z ciekawymi przykładami.

 


Ciekawy wywiad z człowiekiem który zajął I miejsce na egzaminie na architekturze:

 

Jak dostać się na architekturę – porady praktyczne


Motywacja do rysowania lękowa

 

Ta motywacja jest bardzo skuteczna. Można by powiedzieć najskuteczniejsza. Nie jest jednak najzdrowsza dla naszego zdrowia psychicznego.

  1. Trzeba się w życiu ogarnąć i coś po liceum robić no i chyba architektura mogłaby być – zapiszę się na kurs na architekturę
  2. Płacę za lekcje rysunku bo zauważyłam, że jak nie jestem zapisana na żaden kurs rysunku to niewiele robię
  3. Muszę podnieść swoje kwalifikacje w concept arcie o rysowanie w perspektywie dlatego zapisałem się na kurs na architekturę
  4. Egzamin na architekturę jest trudny do zdania więc muszę się nauczyć go zdawać
  5. Idę w lata a zawsze chciałam rysować , jak nie teraz to kiedy

[DO WDROŻENIA]

 

Motywacja wewnętrzna

 

Najwspanialsza. Trwała i przyjemna.

A jak jeszcze obłożona dobrze ustawionymi celami to daje mega kopa.

Zacznę od słów Konfucjusza:

“Jeżeli w życiu będziesz robił to to kochasz to nigdy nie będziesz w pracy”

Ja tak mam ucząc w  Szkole Rysunku Domin. Nie dość że robię to co chcę, mam kontakt z młodymi ludźmi to jeszcze mi za to płacą!

Przykłady motywacji wewnętrznych:

  1. W mojej rodzinie sporo osób budowało domy zatrudniając architekta. Nasz dom też był projektowany przez architekta. Uwielbiałam przychodzić i patrzeć na te plany, na postęp w budowie. Już wtedy będąc w szkole podstawowej podjęłam decyzję – będę architektem
  2. Zgłosiła się do mnie firma Red Bull żeby Domin przeprowadził warsztaty kreatywne. Mogłem wysłać któregoś z moich wykładowców ale jednak uznałem, że to super sprawa – pojadę po kilkunastu miastach w Polsce i obejrzę sobie co nowego się tam buduje. A przede wszystkim przekażę wiedzę którą zdobyłem w ciągu ostatnich lat.
  3.  Byłem kiedyś w studiu tatuatorskim z bratem. On robił sobie tatuaż. A ja patrzyłem jak to wygląda. Chcę tak pracować. W środku dnia wymyślam i rysuję projekty a wieczorem je rysuję.
  4. Pracowałem w architekturze i bardzo mi się podobało. Równolegle pasjonowała mnie akwarela. Kiedy za jedną akwarelę zacząłem dostawać tyle co za miesiąc pracy w biurze architektonicznym to się zwolniłem. Teraz mam własne studio malarskie i robię kiedy chcę. Jak potrzebuję pospać to śpię do 12:00. Jak mam wyjście po południu ze znajomymi to pracuję od rana. A kiedy pracuję gra moja ulubiona muza, popijam kawkę.
  5.  Uwielbiam światy Fantasy i Science Fiction. Sporo też gram. Dlatego pomyślałem że fajnie by było modelować w 3D figurki do gier. Teraz siedzę sobie wygodnie w domu robię 3D i Digital Painting dla studia w Kalifornii – dostaję stawkę USA a koszty mam Polskie. No i robię to co kocham robić!

[DO WDROŻENIA]

Study Case – Red Bull Doodle art and Domin

Artysta głodny o wiele bardziej płodny

Motywacja rysunkowa a cztery poziomy poznania wiedzy

Na motywację do rysowania ma wpływ także na jakim szczeblu drabinki rozwojowej się znajdujemy.

To są cztery szczeble tej drabinki:

  1. Nieświadomość rysunkowa – jest motywacja
  2. Świadomość braków i ogromu wiedzy – motywacja rysunkowa spada
  3. Świadomość umiejętności – chęć do rysowania bardzo wysoka
  4. Nieświadomość umiejętności – motywacja jest ale może spadać

te cztery szczeble są tu zapisane ale mogą być błędnie interpretowane. A czwarty punkt to w ogóle jest niezrozumiały. Bo jak można nie być świadomym swoich umiejętności. Wszystko po kolei wyjaśniam niżej. Każdy przypadek będzie zilustrowany opowieścią i/lub rysunkiem takiej osoby. Wszystkie przykłady pochodzą z kursów rysunku które prowadzę. Są to prawdziwe historie.

Szczebel I – nieświadomość co nas czeka.

Przypadek 1

Na naukę rysunku zapisał się Piotrek. Od zawsze chciał być architektem więc wybrał kurs na architekturę.

Kiedy z nim rozmawiałem przez telefon miał blade pojęcie co go czeka. Wyobrażał sobie, że zapisze się do szkoły rysunku. Będzie ładnie rysował i dostanie się na architekturę. Potem będzie projektował wieżowce a ludzie będą mówili

– Oooo! To jest wieżowiec Piotra Zawiślińskiego

Już na pierwszej lekcji rysunku był przypał bo wyjął z plecaka ekierkę, kątomierz, linijkę, cyrkiel.

Obserwowałem go ukradkiem i widziałem jak szybko zaczął to chować gdy się zorientował, że tylko on to przyniósł. No ale przecież gdy ktoś zapisuje się do mnie na naukę rysunku to dostaje maila gdzie wszystko jest wypisane. Tylko że na kurs  zapisała go mama. W zapisie podała jego maila a On maila nie przeczytał! Szkoda mi się go zrobiło i przyniosłem mu kartkę B2 i ołówek 2B 🙂

Nieświadomość niewiedzy jest całkiem przyjemna 😉

Wszystkie odległości są krótkie a cele w zasięgu ręki.

Na tym etapie jest ekscytacja nową tematyką. Szybko też przyrasta wiedzy.  Po pierwszej lekcji rysunku rysuje się rzeczy podstawowe. Względnie łatwe.

Ale są pierwsze rysy na tym idyllicznym obrazku – kreska jest krzywa i za cholerę nie chce być prosta. Ekscytacja nowością jest jednak silna i trochę zaciera te nieprzyjemnie krzywe kreski.

Ale potem następuje II faza – świadomość niewiedzy.

Świadomość niewiedzy – czyli cel znika za horyzontem

Kiedy ma już się za sobą 2/3 rocznego kursu to już celu nie widać.

Na każdej lekcji przybywa problemów. Owszem proste zadania nadal pozostają proste ale pojawiają się przypadki trudne oraz zadania z gwiazdką *

Kandydaci na architekturę spostrzegają, że egzamin  to nie jest ocena czy ktoś ładnie rysuje. U nich pojawia się nowy problem – egzamin na architekturę to konkurs! Przychodzą na WSMZ i dostają 2 pkt. na 100. A na WSMZ-ach są też osoby które na kurs rysunku chodzą od 4 lat i już wymiatają.

Hobbyści  zaczynają czuć przygnębienie bo nie rysują tyle ile by chcieli. Wydaje im się, że czas na rysowanie znajdzie się sam. Co więcej robią szkodliwe założenie – czyli zbyt ambitne plany –> w czwartek od 18.00 do 22.00 będę rysować. Acha …

Potem okazuje się, że na jutro trzeba się pouczyć, albo, jak ktoś pracuje, to w czwartek był zmęczony.

Jest na to metoda – wykorzystuj STOPIANY!!! to jest genialna metoda!

10.000 godzin … dupogodzin

Mniej więcej też wtedy dochodzi do człowieka, że aby zostać mistrzem w czymkolwiek to trzeba 10.000 godzin.

My nazywamy to dupogodzinami. I to w pracowni wisi przyklejone ale na początku nie wiadomo o co chodzi.

Z moich obserwacji wynika, że są jeszcze takie mniejsze podziałki.

Po 100 godzinach przechodzi się z Nieświadomości Niewiedzy do Świadomości Niewiedzy. Po 100 godzinach, zaczynasz orientować się w temacie. Wiesz ile pracy Cię czeka, wiesz o jaką pracę chodzi.

Po 1000 godzin – zaczynasz rysować świetnie. Ludzie cmokają z zachwytu. Spotykasz się z takimi określeniami jak “skąd u nas w rodzinie taki talent”. Taki tekst zaczyna cię wkurzać bo wiesz już na własnym przykładzie, że to żaden talent ale wytrwałość, upór i samodyscyplina.

Innym tekstem, który wkurza jest “O Boże to normalnie wygląda jak zdjęcie”.  Ty wiesz, że przerysowywanie zdjęć to drobny wycinek nauki rysunku.

Krzywa Duninga Krugera a motywacja w rysunku

Jest pewne niebezpieczeństwo związane z tym miejscem. Przecenianie własnych umiejętności.

Właśnie koło 1000 godzina , a nawet wcześniej zaczynasz wierzyć w swoje siły. Chwilę potem zaczynasz w nie wierzyć przesadnie. Wydaje Ci się, że umiesz już wszystko lub prawie wszystko.

Ale pewnie zauważyłeś że między 1000 a 10.000 godzin jest 9.000 godzin w których nie wiadomo co miało by być.

Te 9.000 godzin to szlifowanie detali, czas na wyjątki, dziwne przypadki, doświadczenie. Oto kilka z mojej historii:

  • Dostałem temat od agencji reklamowej – kobieta przeskakująca dwa razy wyższą stertę ubrań – kobietę umiem narysować, draperie też umiem, proporcje są mi znane – ale konkretnie tego tematu nie rysowałem nigdy! Nie poradziłem sobie. Może i bym sobie poradził gdybym zrobił studium ale zabrakło doświadczenia. Usiadłem do tematu na parę godzin przed oddaniem. I … nie wyszło.
  • Błąd merytoryczny – są dwie spirale – Fibonacciego i Archimedesa – przez kilka lat byłem przekonany, że w wolucie kapitelu jońskiego jest spirala Fibonacciego.
  • Dwunastościan foremny – miałem go na kursie na architekturę kiedy sam tam zdawałem, miałem go na studiach. W mojej głowie było przeświadczenie, że go umiem. Ale… kiedy zacząłem uczyć rysunku to okazało się, że wychodzi mi krzywo, w złych proporcjach, lub ciężko. Uczenie innych to była dla mnie zawsze motywacja w rysunku.  I teraz po narysowaniu ponad 1000 razy dwunastościanu foremnego, wybudzony w środku nocy narysuję go poprawnie. Warto jednak zajrzeć do mojej głowy kiedy zaczynałem uczyć. Ja byłem przekonany, że go umiem świetnie! To jest właśnie krzywa Duninga Krugera!

Świadomość wiedzy – najprzyjemniejszy czas.

Ja miałem wielką motywację w rysunku. Żeby nauczyć się uczyć postanowiłem zostać asystentem w katedrze rysunku na architekturze. I zostałem nim!

Tu z moją grupą akademicką w latach 2000-2001

katedra rysunku wydziału architektury Politechniki Warszawskiej

Jak mawiał Seneka “Docendo Discimus”! czyli ucząc innych sami uczymy się najwięcej. Te słowa rzymskiego filozofa są ze mną na co dzień. Wpajam to też moim asystentom na kursach rysunku w Dominie.

Jest jeszcze jedne cytat który też pielęgnuję:

“Prędzej zatrudnię entuzjastę, niż zblazowanego człowieka, który wie wszystko”

Ja byłem takim entuzjastą!

I tu szczególne podziękowania dla św. pamięci prof. Henryka Dąbrowskiego który mi zaproponował zostanie członkiem kadry.

Jaki morał płynie z tego co napisałem – “Jeżeli zależy Ci na motywacji w rysunku bądź entuzjastą!”

A tu jeszcze zdjęcie z 1999 roku jaku uczę na WAPW. Zdjęcie o tyle fajne że w tle siedzi mój przyszły szwagier 🙂

wojciech dominczak uczy na WAPW studentow pierwszego roku — kopia

 

 

Plateau – czyli stoję w miejscu i nie idę do przodu

Można konia doprowadzić do wodopoju ale nie można go zmusić żeby się napił

Wielka Idea – Wielka Katedra

Stopiany – rozwiązaniem na wszystko

Niespójność małej i wielkiej agendy = brak motywacji

Lęk przed porażką

Wiara w talent i predyspozycje

KDD – co to jest? I dlaczego jest tak cholernie skuteczne

 

 

 

Shopping Cart
Facebook
Total
0
pl_PLPolish