Kurs artystyczny – w tym wpisie pokażę Ci moją ścieżkę. Czyli artysty profesjonalnego.
Wskaże co mi wyszło a co nie. Co mogłem zrobić lepiej a co było dobre już w takiej formie jaką zastosowałem.
Nazywam się Wojciech Domińczak i jestem założycielem Szkoły Rysunku Domin. Tutaj też uczę i buduję programy nauczania. Wszystko to co opowiem będzie ściśle subiektywne. Ale jeżeli wdrożysz moje porady to dojdziesz do takiego poziomu rysunkowego:
Tak właśnie będziesz rysować jak wdrożysz moje porady co do kursu artystyczneg0
Kurs artystyczny - jaki był pierwszy w moim życiu?
Po raz pierwszy w życiu kurs artystyczny na jaki uczęszczałem to był lekcje rysunku w miejskim ośrodku kultury w Piastowie. Był to rok 1990 – dopiero co skończył się PRL i nie było jeszcze komercyjnych zajęć.
Do uczestnictwa zachęcił mnie mój przyjaciel Tomek. Obaj byliśmy w szkole średniej w pierwszej klasie. Sama nauka rysunku w tym miejscu nie była jakoś specjalnie intensywna. Ot przychodziliśmy i pani mówiła “Dzieci – dziś rysujemy martwą naturę” I to tyle było z opieki. Ów prowadząca wyjmowała jakąś książkę i przez całe 2 godziny ją czytała. A my rysowaliśmy jak umieliśmy a nie umieliśmy.
Pamiętam jak po 7 tygodniach rysowania tej samej martwej natury ktoś nieśmiało napomknął “Czy moglibyśmy rysować coś innego?” Oburzona pani “artystka” zmieniła układ butelek w martwej naturze i znów ją rysowaliśmy. Po kilku miesiącach przestałem przychodzić bo było to nieefektywne i nudne.
Ale ocena tego czasu mimo wszystko jest pozytywna bo co wyniosłem z tamtego czasu:
- Po pierwsze uświadomiłem sobie że lubię rysować
- Po drugie na ścianach były reprodukcje jakiejś architektury – bardzo mi się podobały. Być może wtedy narodziła się myśl żeby pójść w tym kierunku.
- Po trzecie – brak zainteresowania naszej biernej nauczycielki doprowadził do tego, że z czasem robiliśmy z kumplami co nam się podobało.
Architektura czy ASP - czas wybrać ścieżkę
Nie od razu rysowałem tak jak na obrazku wyżej. Żeby dojść do takiego poziomu potrzebowałem tysięcy godzin ćwiczeń. Zacząłem je bardzo niepozornie – od zadania sobie pytania:
– Co ja chcę robić w życiu?
Moja nauczycielka rysunku z podstawówki i liceum (ta sama osoba) silnie przekonywała mnie, że powinienem iść na jakieś studia artystyczne. Uważała że mam talent … ja nie podzielałem jej entuzjazmu ale myśl o robieniu w życiu tego co kocham bardzo mi się podobała.
Teraz wiem jeszcze jedno – TALENT NIE ISTNIEJE! Każdego jestem w stanie nauczyć rysować. W tamtym czasie jeszcze naiwnie wierzyłem w Talent teraz już nie. Owszem są predyspozycje – ma je każdy – ale często do czego innego. Czyli każdy może rysować ale to co wynika z jego profilu osobowego.
Pani Maria – ta nauczycielka przekonywała mnie, że powinienem wybrać kurs na ASP ja jednak czułem, że ciągnie mnie do przestrzenności – wybrałem kurs na architekturę!
kurs rysunku = domin
Wygrany konkurs artystyczny - to dodaje skrzydeł
Zanim wybrałem kurs artystyczny o profilu architektonicznym wygrałem konkurs. Tu kilka faktów z mojego życia – mieszkałem w Piastowie pod Warszawą. Byłem punkiem – tej muzyki nadal słucham 😉 Do tematu podszedłem dość przewrotnie:
Ścieżka do której będę Cię przekonywał to ścieżka rysunku przestrzennego. Wybierając kurs artystyczny o profilu przestrzennym będziesz mógł:
- Zostać architektem i projektować domy
- Tworzyć całe światy – choćby takie jak w Cyber Punku – przecież tam zaprojektowano całe wirtualne miasto!
- Projektować koncepcje do filmów – Czy wiesz, że absolwentka kursu rysunku w Dominie, Magda, robiła Gwiezdne Wojny!
- Możesz projektować ogrody
- Lub zostać designerem i wymyślać samochody, kształty telefonów czy ikonek aplikacji w nim 😎
Historia wygranego rysunku - czyli warsztatowo nic specjalnego
Kiedy patrzysz na ten mój rysunek z II klasy L.O. pewnie nasuwa Ci się myśl – hmmmm…. NIC SPECJALNEGO. Dokładnie tak! Totalnie brakowało mi warsztatu i wiedzy. Jeżeli masz czasami tak, że pomysł to jeszcze masz ale nie wiesz jak to narysować to wiedz, że jesteś świetnym materiałem na wybitnego rysownika. Ja też nie wiedziałem jak i co narysować. Nie chodziłem jeszcze wtedy na żaden kurs artystyczny.
Jeżeli ani nie wiesz jak coś narysować ani nie masz pomysłu i uważasz się za osobę niekreatywną to też jest wszystko ok. Kreatywność tak jak warsztat rysunkowy jest wyuczalna.
Jak poradziłem sobie z tematem “Piastów – moje miasto w przyszłości” akurat słuchałem punkowych kaset gdzie słowo “no future” padało często. Tekst “Maluj mury!” zaczerpnąłem z opublikowanej wtedy pozycji gdzie prezentowano najfajniejsze polskie szablony. Po odsłuchaniu odpowiedniej porcji punk rocka – wyciągnąłem płytę zespołu Testament i tam podpatrzyłem chmury z przebijającym się światłem. Nieświadomie zastosowałem pierwsze przykazanie kreatywności:
Kreatywność to łączenie rzeczy w niespotykany jak dotąd sposób
Ja tej formułki nie znałem zastosowałem jako mechanizm obronny przed pustką w głowie!
Czas najwyższy zapisać się na kurs artystyczny - zobacz jak wybrałem
Tu mam dla Ciebie trzy niezwykle przydatne linki. Jeżeli chcesz sobie spróbować w zaciszu domu to spróbuj się z tym:
Kurs rysunku online w formie demo – kilkanaście różnorodnych lekcji rysunkowych – wystarczy się zarejestrować
Rysunek od podstaw w 30 krokach – fajny program do natychmiastowego wdrożenia
Zebrane do kupy wszystkie darmowe lekcje rysunku zrobione przez szkołę rysunku Domin – przez dziesięciolecia nazbierało się tego – wejdź i ściągnij je sobie do katalogu “Domin-lekcje rysunku”
A ja wybrałem kurs na architekturę prowadzony przez nieżyjące już osoby. Teraz pewnie bym go nie polecił ale wtedy zadziałał – choć jak przeczytasz niżej z historią mrożącą krew w żyłach.
Ręka jak imadło, mózg jak kowadło
Miało być łatwo i przyjemnie
Nie było!
Ani nie byłem jakiś najwybitniejszy, ani nie miałem tradycji rodzinnych. A teraz ja piszę ten artykuł z perspektywy szefa największej szkoły rysunku w Polsce.
Ale jedno miałem w sobie i mam do dzisiaj – W.U.S.
Wytrwałość – Upór – Samodyscyplinę
Kurs artystyczny to za mało. Materiały ściągnięte z netu umiejętności nie dadzą. Trzeba mieć W.U.S. – to jest pewna unikalna receptura, którą z powodzeniem stosuję podczas nauki rysunku w Dominie. Jednym z setek elementów składających się na W.U.S. jest ten cytat:
Jak każdy artysta zmuszał swoją kończynę do uległości
z filmu "moja lewa stopa" Tweet
Teraz możesz popatrzeć jak rysowałem po kilku miesiącach nauki (tak gdzieś po 6) a jak wykonałem szkic po kilku (nastu) latach nauki.
I tu lokomotywa i tam lokomotywa. To wszystko osiągnąłem ciężką pracą i uczęszczaniem na kurs artystyczny.
A początki były koszmarne. Ręka była toporna tak jak bym zamiast palców miał imadło. Proces zmiękczania łapy najlepiej opisuje cytat z filmu “Moja lewa stopa”
Ja wiecznie zmuszałem rękę do uległości a ta nic chciała się nagiąć. Poza tym brakowało mi doświadczenia w stosowaniu materiałów plastycznych. Teraz w ramach Postawy Domina mamy taki cytat:
“Który Ty raz żyjesz – skąd miałeś to wiedzieć”
Tu pada magiczne słowo POSTAWA DOMINA. To jest niesamowity zbiór mądrości artystycznych nad którymi pracowałem 30 lat i tchnąłem je w program nauczania na kursach artystycznych, które teraz ja prowadzą.
Wielu początkujących rysowników przeprasza za popełnione błędy. Tak nie wolno! Który raz żyjesz że miałeś to widzieć?
Który raz ja żyłem, że miałem wiedzieć iż tani tusz w kolorze sepii, którym malowałem lokomotywę w 1994 roku rozwarstwi się na różowy i zielony (teraz już przygasł ale kiedyś było dramatycznie źle.
Za chwile na egzaminie na architekturę wydarzyła się tragedia!!!
koniec jednego kursu artystycznego a rozpoczęcie kolejnego?
Od imadła po rękę jak proteza
Na obrazku obok masz rysunek z 26 Października 1994 roku. Od 26 dni byłem szczęśliwym studentem architektury Politechniki Warszawskiej. Na studiach architektonicznych przerabiasz kolejny artystyczny kurs rysunku. Tu widać że dostałem notę 4,5 (cztery i pół a nazwa tej oceny to prawie bardzo dobry) I to dobrze określa jaki byłem na studiach – zaczynałem od prawie bardzo dobrego żeby zakończyć jako więcej niż bardzo dobry – 5,5. Ocenę wystawił podpisany tutaj dr. Mirosław Orzechowski.
Ale zanim stałem się studentem i mogłem rozpocząć kurs artystyczny w ramach programu nauczania rysunku na WAPW musiałem przejść egzamin wstępny.
Egzamin wstępny na architekturę
Patrząc w dal dochodzę do wniosku, że gdybym znów stanął przed wyborem studiów znów byłaby to Architektura!
Kiedy jednak szedłem na egzamin wstępny byłem pewny, że go nie zdam. Niestety jestem perfekcjonistą i wiedziałem jak bardzo jestem niedouczony.
Na egzaminie miałem do narysowania “Wnętrze katedry gotyckiej”. Ogarnęła mnie euforia – to były jedyny temat który rysowałem na kursie artystyczny przygotowującym do studiowania architektury. Jednak …
Porobiłem dziury w rysunku
bo który raz ja żyłem – skąd miałem wiedzieć, że papier egzaminacyjny będzie aż tak słaby! Po egzaminie wyszedłem załamany.
A tu nagle okazało się, że zająłem 8 miejsce na 656 zdających!!!
Piszę Ci to wszystko żebyś poznał prawdę. Ani nie byłem jakiś wybitny przed tym jak wybrałem kurs artystyczny pod architekturę. Ani nie miałem “koneksji”. W domu nie było żadnych tradycji artystycznych a liceum do którego chodziłem było raczej przeciętne.
Dopiero po 20 latach od dostania się na architekturę dowiedziałem się od pewnej pani doktor psychologii Uniwersytetu Warszawskiego, że …
W życiu najlepiej radzą sobie przeciętniacy …
Tacy no wiesz nie zupełnie na 50% w medianie ale tacy na 65-70% i taki właśnie byłem. Jeżeli też nie wyróżniasz się niczym szczególnym to masz szansę osiągnąć pracą … W.U.S. wielki sukces!
A ten rysunek który zrobiłem na egzaminie do złudzenia przypominał ten tutaj z II semestru studiów na Architekturze. Nota znów wystawiona przez dr. Mirosława Orzechowskiego
Czas na trzeci i ostatni kurs artystyczny
Ludzie powiadają, że byłem dobrym studentem. Ja kochałem te studia. Chodziłem na wszystkie wykłady , wszystkie ćwiczenia. W międzyczasie jeszcze w roku 1994 otworzyłem własny kurs artystyczny – DOMIN. Nazwę wziąłem z … mojego pseudonimu szkolnego i tak zostało.
Będąc na III roku skończył mi się kurs artystyczny przewidziany w programie studiów. Na samych studiach szło mi dobrze po prawej skan indeksu z III roku z V trymestru WAPW.
Trzeci rok prowadziłem kurs artystyczny Domin. Ale ciągle czegoś mi brakowało. Miałem świadomość, że jestem niedouczony. I wtedy wydarzyło się coś co wywróciło moje myślenie o tym kim będę w przyszłości.
Pod koniec 1997 roku prof. Henryk Dąbrowski napomknął, że widziałby mnie w zespole Katedry Rysunku Wydziału Architektury. I już w 1998 roku zacząłem wspomagać w nauce studentów I roku.
Najwięcej sam się jednak uczyłem. Wnikliwie słuchałem wspaniałych korekt Ludomira Słupeczańskiego, Andrzeja Pańskowskiego czy też samego profesora Dąbrowskiego. Ten okres trwał do 2004 roku i nazywam go trzecim kursem artystycznym jaki odbyłem.
Na zdjęciu obok masz mnie trzymającego kartkę z “moją” grupą studencką. (Zdjęcie dzięki uprzejmości Michała Suffczyńskiego)
Tak budowałem główny trzon programowy kursów artystycznych w Dominie. To czego się nauczyłem dostaniesz w programie nauki rysunku do której Cię zapraszam.
Ale to nie wszystko …
zobacz jakie korzyści daje ci kurs stacjonarny w dominie
Kurs artystyczny to nie tylko rysunek!
Kolejną wiedzę na temat jak skutecznie prowadzić naukę rysunku zdobyłem już na Uniwersytecie Warszawskim oraz na kursach komercyjnych z zakresu prowadzenia szkoleń.
Stopniowo eliminowałem błędy jakie nieświadomie popełniałem. Nauczyłem się motywować zgodnie z najnowszymi trendami psychologicznymi a przede wszystkim znalazłem naukowe podstawy do twierdzenia, że …
TALENT NIE ISTNIEJE!
Ale są predyspozycje.
Można je zbadać na setki sposobów. I trzeba to zrobić. Najlepszym sposobem jest intuicja i obserwowanie samego siebie. Żeby pójść moją ścieżką i stać się rysownikiem przestrzeni trzeba mieć wysoko rozwiniętą inteligencję przestrzenną.
Żeby sprawdzić czy ją się ma trzeba obyć kurs artystyczny w Dominie przez 3 trymestry. Krócej nie da to pełnego wymiaru. Gdybyśmy jednak widzieli, że dana osoba nie radzi sobie z przestrzenią ale ma predyspozycje artystyczne to wysyłamy ją do naszych siostrzanych spółek – Creativity i Kontrastownia.